Start

Chrześcijańskie pozdrowienie

pozdroDo napisania artykułu zmobilizowała mnie rozmowa z pewną osobą, która podczas spotkania dotknęła ważnego tematu jakim jest pozdrowienie chrześcijańskie. „Wychowałam się w rodzinie wierzącej. Rodzice nauczyli mnie, że jak się spotka osobę duchowną na ulicy czy przy kościele, to należy pochwalić Boga słowami: <Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus>. Obecnie coraz częściej używa się pozdrowienia < Szczęść Boże!> lub po prostu <Dzień dobry>. Jak to rozumieć i która forma jest najstosowniejsza?” – pytała z zatroskaniem rozmówczyni.

Należy pamiętać, że słowa: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, są uwielbieniem i oddaniem chwały Bogu, który w Jezusie stał się człowiekiem. Jest to pozdrowienie typowo katolickie. Dawniej nie tylko kapłanów i osoby zakonne pozdrawiano tymi słowami, ale posługiwano się nim także w wielu domach. Obecnie zwyczaj ten mocno zanika. Dziś raczej z zasady preferuje się formy krótsze. Nawet wobec duchownych coraz większą popularność zyskuje chrześcijańskie pozdrowienie „Szczęść Boże!”. Niewątpliwie pozdrowienie to jest bardzo piękne, ale w pierwszym rzędzie winno być ono używane w sytuacji, gdy spotykamy się z kimś kto wykonuje jakąś pracę. W tych słowach wyrażamy nasze życzenie, aby Pan Bóg wspierał daną osobę w jej wysiłku i pracy.

Jako osoby wierzące winniśmy pielęgnować chrześcijańskie pozdrowienie, zwłaszcza wobec kapłanów, osób zakonnych, ale także wobec siebie nawzajem. Wypowiedzenie tych słów, może być doskonałym sposobem naszej ewangelizacji w środowisku, w którym żyjemy. Starajmy się też pamiętać o tym, że są takie miejsca jak kościół, cmentarz czy plac przykościelny gdzie niestosownym jest pozdrowienie słowami „dzień dobry”, gdyż te miejsca są szczególnie poświęcone na szerzenie kultu Bożego.

W naszej parafii ludzie są na ogół życzliwi i serdeczni dla kapłanów. Nawet ci, którzy na co dzień zdają się z dystansem podchodzić do praktyk religijnych, przy spotkaniu z księdzem, z życzliwym uśmiechem pozdrawiają Jezusa. To prawda, że czasem sutanna czy koloratka bywają znakiem sprzeciwu i wrogości, ale o wiele częściej jest budującym świadectwem ze strony kapłana ale też i osób świeckich.

                                                                                                                                         ks. Krzysztof