Start

Dlaczego warto czytać Biblię?

tydzienbiblW pociągu siedzi młoda dziewczyna. Z zainteresowaniem coś czyta. Zdziwienie pasażerów budzi fakt, że jest to Pismo Święte. Czy młodzi ludzie pogłębiający swą wiarę powinni być postrzegani jako inni w katolickim społeczeństwie?

Ewangelizacja przez świadectwo Jadąc na etap diecezjalny konkursu biblijnego, czułyśmy się nieco wyobcowane. Trzem nastolatkom czytającym Pismo Święte pasażerowie przyglądali się co najmniej dziwnie. Pewien młody mężczyzna miał okazję dowiedzieć się o karach za niezachowanie świętości, gdyż bez skrępowania zaglądając jednej z nas przez ramię, wczytał się w Księgę Życia. Po jego zaskoczonej minie wywnioskowałyśmy, że widział ten tekst pierwszy raz w życiu. Czułyśmy się dumne, że przez publiczną manifestację naszej wiary być może ktoś sięgnie po Biblię. Ale czy w katolickim kraju o ponad 1000-letniej tradycji można usprawiedliwić nieznajomość podstaw naszej wiary? Nasuwa się pytanie: jak można wierzyć w Coś, czego się tak naprawdę nie zna?!

Czym dla Ciebie jest Słowo Boże? Zróbmy sobie mały rachunek sumienia: co pamiętasz z niedzielnej Ewangelii? (o czytaniach i psalmie nie wspominając…). Nie chodzi o to, żeby zapamiętać cały tekst, ale czy chociaż udaje nam się zapamiętać główną myśl lub przesłanie Liturgii Słowa na daną niedzielę? Czy może Msza św. jest dla nas nudnym obowiązkiem, chodzimy na nią, bo tak „wypada”? Może wcale nie zwracamy uwagi na słowo, które kieruje do nas sam Bóg, a nasze myśli krążą już wokół niedzielnego popołudnia?

Rola Biblii w życiu Mogłoby nam się wydawać, że Biblia to „wyższa szkoła jazdy” - przeznaczona tylko dla „uczonych w Piśmie”, i nie ma nawet sensu po nią sięgać... Otóż nic bardziej błędnego! Biblia jest napisana tak, że może zrozumieć ją wybitny uczony, ale także najprostszy człowiek i według niej żyć! Celem Pisma Świętego jest ukazanie ludziom Jezusa. Mówi nam o tym św. Jan: „I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, (...), i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego” (J 20, 30-31).

Prawdy biblijne są ponadczasowe. Zmieniają się okoliczności, miejsca, epoki, ale Bóg pozostaje ten sam. W Biblii powinniśmy odkrywać podstawowe prawdy o Bogu i poznawać Jego wolę odnoszącą się do ludzi wszystkich czasów. Jeśli chcemy być chrześcijanami, musimy czynić to, co Jezus nam nakazał, a żeby wiedzieć, co nam nakazał, musimy czytać Jego słowo.
Kto nie zna Biblii, nie zna Chrystusa...

                                                                                                                                    Justyna i Anna

Twój rówieśnik z Biblią Spędzanie czasu z Biblią nie jest częstym „zjawiskiem” w życiu człowieka. Zacznę od podstawowego stwierdzenia: w tym przypadku nie powinno istnieć sformułowanie „zjawisko”. Wyraz wskazuje na coś niezwykłego, rzadkiego. A w dobie XXI wieku królują w statystykach wyznawcy Jezusa. Tak naprawdę jednak są to cyfry bez większego znaczenia. Gdzie odnajduję dialog z moim Panem? Odpowiem: „miejscem” tym jest modlitwa. Także Msza św. i moje życie. Ale podstawą jest Biblia.

Zastanawia mnie często, jak to się dzieje, że nie sięgasz do Pisma Świętego, pomimo swojego wyznania. Brak czasu? Możliwe, że powodem jest niezrozumiały i bezpodstawny wstyd przyznania się młodych do swoich najgłębszych wartości. Tylko że „hodowla”, kształtowanie we własnym wnętrzu swojego obrazu Boga bez oddania tego innym jest skazane często na zwykłe wymarcie. Pięknym - powtarzam: pięknym sposobem na poznanie, a następnie pokochanie Jezusa jest Biblia. Odpowiedzi na pytania przyjdą same. Czasem to, co jest naszym wytworem, nie bywa zgodne z Pismem stworzonym pod wpływem samego Boga w postaci Ducha Świętego.

Ja - Twój rówieśnik - mogę przedstawić Ci odrobinę mojego życia. Na pewno to, jak spędzam czas, wcale nie różni się od Twojego sposobu na życie. Mam rodzinę, w której są dobre i złe chwile. Mam zaufanych przyjaciół. Złoszczę się i raduję. Śpiewam i tańczę. Szkoła. Nauka. Sporo rozrywki. Nie raz i nie dwa czułam się zmęczona całą masą obowiązków. Oczy czasem same chcą odpocząć już wczesnym wieczorem. Ale wiesz … mam taką niewielką przyjaciółkę. Mieszka sobie na górnej półce. Jest niepozorna, nie rzuca się w oczy. Nie jest oprawiona w skórę, nie świeci złotymi literami. Ale to dobra przyjaciółka. Kiedy mam złe chwile, jest niczym recepta. Mogę się także razem z nią radować. Mogę chwalić Pana psalmem. Poznałam tam „sposób” na miłość. Trafnym stwierdzeniem będzie samo słowo MIŁOŚĆ. Ile tam znajdziesz słów o stosunku Boga do Ciebie! On Twym Miłym, Ty Jego ukochaną. On ukochał Cię odwieczną miłością. Darzy Cię, mój Rówieśniku i moja Rówieśniczko, uczuciem wiecznym, sprawdzającym się w rzeczywistości. Tylko pozwól wyznaczyć sobie czas, może nawet konkretną godzinę w każdym dniu. Usiądź i otwórz Biblię. W wytrwałym i cierpliwym studium zauważysz zmiany w życiu. Bo Pismo Święte jest sposobem na życie. Jest wiele młodych osób, które tak prowadzą dialog z Bogiem. Tylko bardzo możliwe, że nie zauważyłeś tego do tej pory. W Piśmie Świętym króluje obraz na dobro, które może kwitnąć dzięki ludziom na ziemi. Nie zaprzepaszczaj swej szansy na jak najwcześniejsze poznanie CZEGOŚ NAPRAWDĘ CENNEGO.

Przyznam Ci się, że czekam szczególnie na tę godzinę, którą obrałam sobie na dialog z Bogiem poprzez Pismo. To radosny czas. To moja solidna podstawa wiary. Znaków takich jak tam nie znajdziesz na żadnej ulicy, bo one odnoszą się tylko do pojazdów. Biblia to drogowskaz dla serca, umysłu i duszy. Biblia jest dla każdego. Zacznij i Ty.

                                                                                                                                                     MAGDALENA

Biblia zmienia Nie jest sztuką znać treść Biblii, sztuką jest czytać ją sercem. Kilka lat temu uparłam się, by przeczytać całe Pismo Święte, jak to się mówi - od deski do deski. Od razu napotkałam trudności. Historia Izraela była ciekawa, ale Prawo nie. Nie mogłam zrozumieć, co ci wszyscy bibliści widzą interesującego w tak nudnych tekstach...

Zadziwienie Biblią Pierwszy raz moje podejście do Biblii zmieniło się, kiedy w przypisach do Ksiąg Machabejskich natknęłam się na postaci historyczne. Nagle odkryłam, że Pismo Święte to nie bajka, tylko prawda. Drugi raz odmieniłam swój stosunek do Biblii, gdy dotarłam do Księgi Izajasza. Zrozumiałam, że te teksty informują o mojej relacji z Bogiem! Ostateczna przemiana dokonała się we mnie w trakcie czytania Ewangelii. Nakreślony w nich przepiękny obraz Jezusa sprawił, że całe moje życie zmieniło się zupełnie, tak naprawdę w końcu uwierzyłam w Boga.

W zachwycie Pismem Dziś nie mogę żyć bez Biblii, kocham ją czytać, zachwycam się jej treścią, obrazem Boga i człowieka, jaki z niej wypływa. Nauczyłam się czytać ją sercem, czyli żyć nią, realizować ją w codzienności. Poprzez Biblię Bóg zagościł w moim życiu i całkowicie je odmienił. Na Biblii nauczył mnie cierpliwości, wytrwałości i w końcu miłości. „Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić” (Pwt 30, 14).

                                                                                                                                                          KATARZYNA