Start

Zróbcie Mu miejsce Pan przyszedł z nieba...

bozecialo Boże Ciało to uroczystość, kiedy w sposób szczególny wierni pochylają się nad tajemnicą obecności Pana Jezusa w postaci chleba i wina podczas każdej sprawowanej w kościele Eucharystii. Święto Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, które w tym roku obchodziliśmy 31 maja wywodzi się z adoracyjnego kierunku pobożności eucharystycznej; to święto całego kościoła, który gromadzi się podczas „łamania chleba”. Kościół od początku swojego istnienia rozpowszechniał wiarę w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Nie wynika to z prawa ustanowionego przez Kościół, ani z ludzkich domysłów, lecz ze słów samego Zbawiciela wypowiedzianych podczas Ostatniej Wieczerzy: „Bierzcie, to jest Ciało moje” (Mk 14, 22). Podając kielich powiedział: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana” (Mk 14, 24). Dziś te słowa są nam bardzo dobrze znane, lecz dla uczniów Chrystusa uczestniczących w wieczerzy stanowiły coś zupełnie nowego i nieznanego. Choć Kościół wciąż spotyka się ze sceptycznym podejściem wielu środowisk co do realnej obecności Chrystusa na ołtarzu, to my wierni nie mamy wątpliwości, że w momencie kiedy kapłan wypowiada z upoważnienia Pana Jezusa i w imieniu zgromadzonych wiernych modlitwę dziękczynną, eucharystyczną nad chlebem i winem - stajemy się świadkami przeistoczenia. Na naszych oczach dokonuje się przemiana chleba w Ciało naszego Pana, nie symbolicznie, nie dla spełnienia tradycji lecz prawdziwie; dokonuje się cudowne spotkanie wiernych z naszym Zbawicielem.

To co dokonało się na ołtarzu potwierdzamy mówiąc: „Amen” i odmawiając modlitwę Pańską. Następnie kapłan wraz z wierni przyjmują święty chleb, Ciało Chrystusa. Zatem to, co jest w centrum uwagi podczas Święta Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa jest zapowiedzią uczty weselnej, uczty pełnej radości, o której Jezus mówi w wielu swoich przypowieściach. Dlatego istotą tego święta jest także uwielbienie i dziękczynienie dla Pana Jezusa – Boga, który stał się człowiekiem, a następnie oddał się nam w ofierze. I z tego również wypływa dla nas ważna lekcja miłości wobec bliźniego. Tak jak Bóg oddał się nam poprzez możliwość spożywania Jego Ciała tak i my winniśmy na wzór naszego Mistrza i Nauczyciela oddawać się drugiemu człowiekowi poprzez otwartość serca, pomoc, ofiarę modlitwy, jałmużnę, postawę wierności…… W tym kontekście pięknie o sednie tego święta wyraził się ks. Józef Tischner: „W Eucharystii i poprzez Eucharystię dokonuje się coś istotnego: Bóg staje się bezustannie naszym Bogiem. On nasz a my Jego. Niezwykłe doświadczenie Miłości staje się udziałem każdego, kto wchodzi w komunię z Bogiem. Stajemy wobec perspektywy odzyskania świata. Nasz świat nabiera nowego sensu. Nasz bliski staje się naprawdę naszym bliźnim. Śmierć nie straszy unicestwieniem a bliźni zdradą. Gdy wraca Miłość, świat jakby na nowo się zaczyna.”

Innym ważnym aspektem jest procesyjny charakter tego święta. Kapłan z Najświętszym Sakramentem oraz wierni wychodzą na ulice, ścieżki i drogi naszych miejscowości, gdzie na co dzień toczy się zwyczajne życie mieszkańców. Jednym z symboli procesji eucharystycznej jest wszechobecna biel – liturgicznych szat, kwiatów i przybrania ołtarzy, do których udają się wierni. Biel symbolizuje czystość, ale także gotowość do obcowania z Bogiem, więc nie odnosi się jedynie do zewnętrznych elementów ale dotyka i dotyczy postawy serca każdego z nas. Dlatego celem tej radosnej procesji jest pokazanie, że Bóg żyje w sercach ludzi, że wierni odczuwają pragnienie przyjaźni z Bogiem mimo różnych sił i pokus, które próbują Go z tego życia wyrzucić lub przynajmniej skutecznie zniekształcić i wykoślawić. Dziś udział w procesji jest świadectwem wiary żywej i odwagi, że nie wstydzę się Jezusa, ale pragnę za nim iść i tylko Jemu służyć.
                                                                                                                                          Joanna Główka