Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!”
Ta propozycja Jezusa zdaje się być oderwana od rzeczywistości. Świat proponuje dziś inne cele i wartości. Każe nam inwestować w siebie, realizować się, czerpać z życia pełnymi garściami, żyć jak młody bóg, poczuć adrenalinę, a nawet zaszaleć. W tych propozycjach które zdają się być pozytywne, istnieje niebezpieczeństwo nadmiernego skupiania się na sobie, swoich pragnieniach i traktowania innych jako schodów do osiągnięcia fałszywych celów.
Jezus mówi o potrzebie zaakceptowania cierpienia. Bardzo wyraźnie zdaje się sugerować, że cierpienie jest potrzebne człowiekowi. Bolesne doświadczenie odpowiednio przyjęte, zbliża człowieka do Boga, otwiera oczy przysłonięte egoizmem i staje się lekarstwem na intrygi Szatana w życiu człowieka. Jako chrześcijanie musimy pamiętać, że ilekroć dotyka nas cierpienie, nie zostajemy sami. Cierpi razem z nami Chrystus. O tej prawdzie przekonani byli męczennicy, którzy szli na mękę z uśmiechem i radością. Wyznając dziś wiarę w Jezusa jako naszego Pana i Boga, potwierdzajmy ją codziennym życiem i pokornym przyjęciem woli Najwyższego. Tego świadectwa potrzebuje Jezus, Kościół i świat w którym żyjemy.
Ks. Krzysztof Sibiga